Przepis na hiszpańską paellę!

Dzisiaj dzielę się z Wami przepisem na moją ulubioną paellę. To jest właśnie ta, którą wielokrotnie chwaliłam się w relacjach na Instagramie pokazując rodzinne, majorkańskie obiadki. Paellę robi zawsze tata mojego chłopaka, Martin. I to właśnie od niego mam ten przepis. I jak sam mówi: nie jest to trudne do zrobienia danie, tylko czasochłonne. Bo trzeba ciągle doglądać, mieszać, coś dodawać… czyli dokładnie tak jak widać na filmiku.

Całkowity czas przygotowania wynosi około 3 godzin. Można sobie ten czas skrócić przygotowując niektóre rzeczy (np. bulion) wcześniej. Ale niektórych kroków nie da się pominąć.

Muszę też dodać jedną rzecz. Bo z pewnością pojawi się ktoś kto powie, że paellę robi się inaczej. Po pierwsze w zależności od regionu wygląda to inaczej. Po drugie każdy kucharz ma swój własny przepis… Dobór składników również jest opcjonalny – można sobie zamieniać, zastępować, coś odjąć a coś innego dodać. Na Majorce paella musi zawierać obowiązkowo owoce morza a winnych regionach nie jest to konieczne. Dla mnie właśnie ta paella jest idealna, dlatego dzielę się tym przepisem z Wami poniżej. 

Składniki potrzebne do zrobienia paelli (dla 5-ciu osób)

  • Ryż 100g / osoba
  • 1 Karczoch, 1 pomidor, 1 cebula, groszek mrożony lub w puszcze,1 czerwona papryka
  • Grzyby (dobiera się warzywa sezonowo) – 2-3 grzybki 
  • Krewetki w pancerzu (2-3 na osobę) i kilka sztuk obranych
  •  Mule (3-4 na osobę) kalmary (5-6 krążków) lub inne owoce morza 
  • Mątwa (1 płat) 
  • Mięso drobiowe i wieprzowe, może być też królik (pokrojone w małe kostki po 3-4 kawałki na porcję)
  • Przyprawy: sól, pieprz, słodka papryka, barwnik lub szafran
  • Oliwa, woda
  • Składniki do wywaru: dwie mniejszej wielkości ryby, cebula i pomidor i woda
  • Czosnek i pietruszka do zrobienia „picada”

Potrzebna będzie też folia aluminiowa do przykrycia na końcu. 

Uwaga! Celowo nie podałam dokładnej ilości składników. Paella to danie, które robi się na oko i wedle naszych upodobań. Najważniejsza jest ilość ryżu, czyli 100g na osobę. Pozostałe składniki co do ilości dajemy wedle naszego uznania. To samo robimy z przyprawami – nie ma jasno z góry ustalonej ilości. Mięso, owoce morza i warzywa stosujemy również w takiej ilości jak my chcemy, można dać więcej mięsa a mniej owoców morza lub odwrotnie. Co więcej, paella może zawierać tylko owoce morza i warzywa, lub nawet same warzywa wtedy będziemy mieli „paella de verduras”. Jest to danie, do którego dochodzi się latami. Dopasowywanie ilości składników i ich intensywność to jest właśnie ukryty kruczek idealnej paelli. Spokojnie, paella to nie ciasto – nie wyjdzie nam zakalec. Mamy się nauczyć bawić intensywnością smaków i potrafić je wydobywać. 

Przepis

Orientacyjny czas wykonania: 3 godziny

  1. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę krewetki i mule a następnie czekamy kilka minut aż się zarumienią. Kiedy są gotowe zbieramy je z patelni i odkładamy na później.
  2. Zostawiamy tą samą oliwę, na której smażyliśmy owoce morza – bo nabrała aromatu a o to nam właśnie chodzi, żeby było go jak najwięcej. Wrzucamy na patelnię pokrojone mięso. Dodajemy sól i pieprz a następnie pokrojone w drobną kostkę pomidory, cebulę i karczoch. I wszystko razem mieszamy.
  3. Następnie dodajemy grzyby i czerwoną paprykę. I czekamy aż wszystko dobrze się podsmaży i nabierze złotego koloru. Przyprawiamy słodką papryką.
  4. Dorzucamy mątwę (po hiszpańsku „sepia”) i obrane z pancerza krewetki i dalej mieszamy.
  5. Dodajemy zielony groszek (może być mrożony). Paella zaczyna pachnieć i nabiera kolorów. Mieszamy i czekamy aż wszystko się ładnie podsmaży.
  6. Dodajemy wodę po to żeby uzyskać bulion z mięsa i warzyw, na którym później ugotuje się ryż. Niech sobie delikatnie bulgota przez przynajmniej 30 minut. Czym delikatniej i dłużej tym lepiej!
  7. Dolewamy wcześniej przygotowany wywar zrobiony na rybce. Na 30 minut wrzucamy do małego garnka rybkę albo kilka jeśli są mniejsze, pomidora w całości, cebulę i gotujemy.
  8. Kiedy bulion jest gotowy i jest go wystarczająca ilość rozsypujemy ryż, równo i po całości patelni. A potem dodajemy szafran lub colorante, czyli barwnik spożywczy. Całość dobrze mieszamy. Ryż będzie się gotował około 20 minut.
  9. Dekorujemy naszą paellę wcześniej przygotowanymi (z kroku pierwszego) owocami morza. Układamy według naszej wyobraźni krewetki i mule na ugotowanym ryżu.
  10. To jest opcjonalny krok ale warto go zastosować bo doda jeszcze lepszego smaku. „Picada” to roztarty w moździerzu czosnek i pietruszka. Posypujemy nią całość.
  11. Żeby ryż mógł dojść przykrywamy patelnię folią aluminiową a na to nakładamy gruby ręcznik lub koc. I zostawiamy tak na 10 minut. Przed nakładaniem na telerze sprawdzamy czy zarówno ryż z dna jak i z góry doszedł. Jeśli nie to zostawiamy jeszcze na kilka minut. 
DSC_5825
Mięso kroimy w małe kostki.
DSC_5889
Krok 10. Picada, roztarty czosnek i pietruszka.

Paella jest gotowa do jedzenia! Smaczego 🙂

Dlaczego nie polecam zamawiania tego dania w przypadkowej restauracji...

Teraz wyobraźcie sobie jaką paellę dostaje się w większości restauracji po 20 minutach oczekiwania na zamówienie. Właśnie dlatego nigdy nie jem jej w przypadkowych miejscach. Bo wiem, że te wszystkie obowiązkowe kroki nie zostały wykonane tak jak powinny i paella dochodziła w piekarniku a nie przez 3 godziny „na lekkim ogniu” lub jeszcze gorzej – została odgrzana w mikrofalówce co też widziałam na własne oczy! A jak już wiecie, zarówno hiszpańska jak i majorkańska kuchnia opiera się na szczegółach, które wpływają później na całokształt. 

Ale uwaga! Są restauracje, które specjalizują się w robieniu tego dania – tylko niezwykle ciężko je znaleźć! Jeśli paella pojawia się jako danie dnia to też nie powinna być najgorszej jakości. Na Majorce często w niedziele pojawia się to danie w restauracjach, ale jeśli jest to „pewne”  miejsce to trzeba zamówić wcześniej stolik lub całą paellę „na wynos”. Wtedy faktycznie mamy pewność, że jest to taka prawdziwa. Niestety większość miejsc, do których trafiają turyści to takie, gdzie paellę w magiczny sposób robi się w kilka minut. Nie ukrywam też, że danie ma swoją cenę a jakość w miejscach dla turystów pozstawia wiele do życzenia… aż często jestem zdziwiona, że nie zależy im żeby pokazać swoje najbardziej znane na świecie danie od tej dobrej strony!

W każdym razie ja to zrobię 🙂 chcę żebyście potrafili rozróżnić prawdziwą od podróbki. 

 

Czy paella to jest majorkańskie danie?

Długo się nad tym zastanawiałam. Ale przecież Majorka należy do Hiszpanii i tutaj to danie również ma swoje miejsce. W dodatku po obserwacji majorkańczyków stwierdzam, że uwielbiają oni paellę. W domu rodzinnym mojego chłopaka (a to taki tradycyjny dom majorkański z dziada pradziada) w prawie każdą niedzielę pojawia się na stole właśnie paella. Srawdziłam, że w innych domach też! Więc krzywdzące byłoby twierdzenie, że paellę jadają tutaj tylko turyści! Ta z Majorki różni się od tej z półwyspu Hiszpanii. Przede wszystkim Majorkańczycy nie wyobrażają sobie paelli bez owoców morza i kręcą nosem na wersję z Walencji. Paella mixta, czyli ta z mięsem, owocai morza i warzywami rządzi na Majorce. Napiszę tak: paella to danie hiszpańskie ale twardo zakorzenione w majorkańskich domach. 

Listę lokalnych dań z Majorki znajdziecie tutaj:

10 dań, których musisz spróbować na Majorce!